Paweł Sulewski
Paweł Sulewski

Tytuł utworu:
“Labirynty Dnia Codziennego”



W jaki sposób wyglądały prace nad utworem? Z jakich narzędzi korzystałeś?
– Gdy pomyślałem “somnabulizm i oniryzm” do głowy przyszły mi trzy rzeczy: syntezator, zapętlenia i Steve Reich, którego utwory zawsze wprawiają mnie w pewien naturalny haj i stan między jawą i snem. Chciałem więc te inspiracje połączyć w jedną całość. Skorzystałem z klona Korga Arp 2600 do brzmień nieco ostrzejszych i Wavetable’a z Abletona do brzmień łagodniejszych. Praca sama w sobie była również dość oniryczna, bo utwór tworzyłem późną nocą, nie miałem z góry założonego planu i poruszałem się do przodu dość instynktownie.



Przed nagraniami poprosiliśmy o to, aby każdy zrobił małe poszukiwania w tematach somnambulizmu i oniryzmu. Co w takim razie było inspiracją dla twoich nagrań? O czym one są, albo jaka historia stoi za dźwiękami?
– Często muzyka, którą tworzę, prowokuje w mojej głowie jakieś konkretne, choć nie do końca ostre obrazy. Tym razem było to wyobrażenie olbrzymiego zielonego labiryntu, w którym wszyscy się poruszamy. Stąd również wziął się tytuł.



Czym dla ciebie jest praca z dźwiękiem i muzyką, dlaczego to robisz?
– Tworzenie muzyki i operowanie dźwiękiem jest dla mnie swego rodzaju stanem naturalnym. Nie wiem, dlaczego to robię. Nie umiem świadomie tego wyjaśnić. Muzyczne światy są zupełnie różne od świata realnego i to chyba jest główny powód, dlaczego tworzenie muzyki tak mnie pociąga.


–––––
Paweł Sulewski – producent, muzyk, gitarzysta, entuzjasta syntezatorów w każdej postaci. Muzycznie przebywa w kilku światach światach. Solowo tworzy głównie elektronikę, choć ostatnio zrobił wycieczkę w kierunku instrumentalnego hip-hopu. W duecie Krzewy, w którym gra głównie na instrumentach akustycznych, skłania się ku art-popowi. Pod własnym nazwiskiem wydał 3 albumy: Gondwana, Soothing Modular Sounds Not Only For Babies oraz Retrospekcje. Na co dzień uczy, zajmuje się miksem i masteringiem oraz tworzy na potrzeby różnych form audiowizualnych.